Otoczenie Trumpa ma pomysł na Ukrainę? „Niech zrobią to Polacy...”
Prezydent elekt Donald Trump nigdy nie powiedział, w jaki sposób zamierza zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą. Mówił tylko, że jest w stanie zrobić to szybko i zdecydowanie. Brak konkretów przyczynił się oczywiście do licznych spekulacji i plotek.
Wojna Rosji z Ukrainą. Trump rozwiąże konflikt?
„Wall Street Journal” na początku miesiąca oznajmił, że otoczenie Donalda Trumpa planuje pozostawić w rosyjskich rękach około 20 proc. terytorium Ukrainy. W planach jest też stworzenie 1200-kilometrowej strefy zdemilitaryzowanej i zablokowanie na 20 lat jakichkolwiek ukraińskich działań w kierunku wejścia do NATO.
Informacje „WSJ” miał potwierdzić zdaniem „Newsweeka” prezydent Czech Petr Pavel. 9 listopada stwierdził on, że za o bronę wspomnianej zdemilitaryzowanej strefy powinna odpowiadać Europa.
Otoczenie Trumpa chce, by Europejczycy dbali o pokój w Ukrainie
— Nie wysyłamy amerykańskich mężczyzn i kobiet, aby podtrzymywali pokój na Ukrainie. I nie płacimy za to. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi – miał powiedzieć anonimowo „WSJ” jeden ze współpracowników Donalda Trumpa.
– Możemy zapewnić szkolenie i inne wsparcie, ale lufa pistoletu będzie europejska – dodawał. Były doradca naczelnego dowódcy ukraińskiej armii Dan Rice na łamach „Newsweeka” zaznaczył jednak, że Ukraina nie zaakceptuje krótkoterminowego zawieszenia broni. Potrzebne będą spore siły europejskie wzdłuż granicy skonfliktowanych państw.
Trump de facto zalegalizuje okupację Ukrainy?
Karolina Hird z amerykańskiego think tanku Ośrodka Studiów nad Wojną (ISW) nie ma złudzeń. Strefa zdemilitaryzowana zostanie wykorzystana przez Władimira Putina jako nowa linia frontu za 5-15 lat podczas kolejnej inwazji. – Po tym, gdy jego armia odpocznie, wzmocni się i przeanalizuje lekcję, jaką dostała podczas ostatnich walk – mówiła.